środa, 19 listopada 2014

Assassin's Creed: Unity - część 1 - zwiedzanie Wersalu

Czytając mnóstwo negatywnych wypowiedzi płynących od tzw. pożal się boże graczy twardogłowych (najczęściej hardcorowych ignorantów), można ulec wrażeniu że Assassin's Creed: Unity jest bublem. Otóż z pełną odpowiedzialnością zaprzeczam wszystkim bzdurnym wypowiedziom skupiającym się na nie mających znaczenia pierdołach. Zaprzeczam tym bardziej, iż nie spotkałem się jak na razie z sytuacją w której cokolwiek zakłóciłoby przyjemność płynącą z eksplorowania tego skrawka świata sprzed ponad 200 lat.
Jeżeli kochacie historię i chcecie zagłębić się w dziejach Rewolucji Francuskiej, a przynajmniej jej ułamku, gorąco polecam ten tytuł, bo tylko głupiec może pisać tyrady o błahych problemach technicznych przypominających problemy baletnicy i jej rąbka od spódnicy, nie widząc otaczającego go świata pełnego dopracowanych szczegółów i faktów zebranych celem opowiedzenia historii spajającej wszystkie elementy w jedną całość.

We wstępie gry mamy do czynienia z XIV wiekiem, a konkretnie podając za Wikipedią epizodem w którym:
"Król francuski Filip IV Piękny był zadłużony u templariuszy. Chcąc się uwolnić od zobowiązań, w piątek 13 października 1307 roku, uwięził członków zakonu we Francji, zarzucając im herezję, świętokradztwo, innowierstwo, czary, rozpustę, kult bożka Bafometa, odstępstwo od wiary i spiskowanie z Saracenami. Po długotrwałym procesie, trwającym do czerwca 1311 roku, będący pod wpływem królów Francji sobór w Vienne zdecydował o kasacie zakonu templariuszy. Jego majątki we Francji zostały skonfiskowane, wielu templariuszy poniosło śmierć przez spalenie na stosie, w tym wielki mistrz Jakub de Molay i 54 innych dostojników zakonnych."
I tak dzięki grze poznajemy m.in. postać Jakuba de Molay, oglądając przy tym kilka ciekawie odtworzonych scen ilustrujących tamte wydarzenia - poniżej informacje zawarte w encyklopedii gry, właśnie na temat tego Templariusza - wersja francuska.



Informacji doyczących historii jest znacznie więcej, a wszystko zgrabnie wplecione w fabułę, jednak aby nie psuć zabawy przedstawiał będę tylko pewne smaczki zachęcające do sięgnięcia po grę.

Po wstępie przechodzimy do głównego dania, czyli wieku XVIII, gdzie m.in. zostaniemy rzuceni w takie miejsca jak Wersal, czy konkretniej Hôtel des Menus Plaisirs.


Hôtel des Menus Plaisirs, który na oryginalnych rycinach wyglądał tak:

W grze jest przedstawiony w ten sposób:


Dodatkowo zamieszczam kilka widoków z zewnątrz budynku i pomieszczenia wewnątrz:


I na zakończenie jeszcze raz Wersal w całej okazałości.

Wkrótce kolejne lokalizacje z gry. Postaram się zamieścić zarówno oryginalne reprodukcje z tamtych czasów jak i ich dzisiejsze wirtualne odpowiedniki.

Osobom, które nie miały zbytniej styczności z grami napiszę tylko, że twórcy pomyśleli i o nich, dlatego "mechanika" rozgrywki jest prosta, zatem każdy powinien sobie z nią poradzić bez większych problemów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz